Moja koleżanka kiedyś powiedziała, że będzie zakonnicą i będzie sprawdzać księży
Offline
Pisarz
heh...
Ja też uznałam, że jak już nie będę wiedziała co robić to oddam się służbie Bogu... mhm... ładnie brzmi xD
Offline
ładnie brzmi, tylko czy wytrzymasz... ja mam tyle pomysłów odnoście swojej przyszłości, że mi akurat nie grozi "nie wiedzenie co robić"
Offline
Pisarz
Tak na serio......
Ja i zakonnica to dwie rożne sprawy....
Jakoś nie mam pomysłów co będę robić w przyszłości,
ale jeszcze mam chwilkę czasu żeby się zastanowić
Offline
Nie wiem gdzie będę pracować, ale wiem, że pojadę do UK.
Nie wiem czy na stałe, ale strasznie ciągnie mnie na wyspy.
Ach, ten angielski akcent...
Offline
Pisarz
A mnie ciągnie do UK, bo moje marzenie to stanąć na Old Trafford, jak dobrze pójdzie to może namówię starszych ...
Ahhh... Marzenia xD
Warto je mieć
Offline
stanąć na Old Trafford moim marzeniem byłoby pojechać na mecz Ligi Mistrzów na Olf Trafford... moim marzeniem by jeszcze było, żeby tam Lecha zobaczyć, ale to byłoby jednoznaczne z tym, że albo ManU albo Lech odpada chociaż zobaczyć obie drużyny w akcji w tym samym meczu.... jest też inna możliwość, że byłby to finał i wtedy ManU nie musi być.... no, ale żeby ManU do finału nie doszło... ach sama nie wiem, ale marzy mi się Lech w Lidze Mistrzów i żeby sobie dobrze poradził, a nie jak te nasze inne krajowe kluby
Offline
Rzeczywiście marzenia.
Między Polską, a innymi europejskimi ligami jest przepaść jak stąd do Czarnobyla.
Jeśli jakimś cudem by się zdarzyło, że polski klub ma sposobność zagrać w normalnym meczu z drużyną z Anglii to Polacy polegli by z kretesem. Chyba, że ten angielski klub to byłoby jakieś Wallsal. Wtedy mielibyśmy szansę.
Wiem, jestem patriotką optymistką.
Offline
Tak uważasz?
Ja zawsze za przykład pokazuję Lecha w Pucharze Zdobywców Pucharów, jak w dwumeczu z FC Barceloną zremisował 2:2 [1:1 u nich i 1:1 u nas]. O wszystkim decydowały karne... Lech miał pecha.
Więc nie uważam, że pomiędzy polskimi klubami i europejskimi jest jakaś przepaść! "Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, ze się uda" Jeżeli kibice naprawdę będą wierzyć to i drużyna sukces odniesie.
Polacy podobno też nie mieli szans z Portugalią w Chorzowie i Lizbonie...
Offline
Kiedy ten PZP był, moja droga?
Ostatni raz osiem lat temu.
A kiedy Lech tam grał, tego nie wiem.
Też mogę podać przykład Górnika, który w 1970 przegrał w finale z Man City 2:1, ale to było kiedyś, a teraz jest teraz. I na chwilę obecną polska piłka klubowa na najwyższym poziomie nie stoi.
Co do reprezentacji, to zwróć uwagę na sztab szkoleniowy. W kadrze mamy doświadczonego Beenhakkera, który niejedno widział, a wie jeszcze więcej. A w klubach? Może i trenerzy nie są źli, ale warunki, szkolenie młodzieży, zaplecze sportowe drużyn... Do reprezentacji trafiają tylko najlepsi. W klubach często grają przeciętni, bo tych najlepszych nie mają gdzie się szkolić. A jak już znajdzie się jakiś talent, który się uchował, to i tak jest to za mało.
Dlatego tak, sądzę, że Polskim klubom do tych najlepszych daleko. Ewentualnie Wisła w obecnej formie mogła by coś ugrać, ale dawałabym jej góra 1/8 finału.
Offline
A ja Ci mówię, że tutaj dużo wiara czyni, bo Lech wtedy super klubem nie był!!! Nie wymiatał wszystkim polskich klubów jak leci. A o Górniku wiem, bo mam kibica w domu.
Chodzi mi o to, że jakby się polski klub postarał, to mógłby coś zdziałać!
Offline
a) Nie każdy klub byłby w stanie coś zdziałać. Nie wyobrażam sobie, dajmy na to, takiego Ruchu Radzionków w Pucharze UEFA, choć czysto hipotetycznie byłoby to możliwe.
b) 'Coś' to w naszym przypadku byłoby zakwalifikowanie się do fazy grupowej LM. Przy szczęśliwym losowaniu grup byłaby to 1/8 finału. A to i tak w przypadku garstki klubów, czyli Wisły w obecnej formie i Legii w formie z początku sezonu. Inne kluby bądź co bądź na razie nie łapią się na poziom międzynarodowy i mówię to całkowicie obiektywnie.
Offline
Tylko wiesz... inaczej kluby grają w europejskich pucharach, inaczej międzynarodowych. To jest inna presja, a presja różnie działa na piłkarzy. To, że klub np. nie wygrywa wszystkich meczu jak leci w kraju, to nie znaczy, że w Europie nie zagrałby lepiej.
Offline
Europejskie puchary to właśnie arena międzynarodowa
Do twojej torii pasowałby np. Liverpool, który mistrzem Anglii nie był od lat, a mimo to Champions League radzi sobie dobrze (chociaż faza grupowa w tym sezonie zachwycająca nie była). Ale zwróć uwagę na jakość futbolu angielskiego i polskiego. Gdyby drużyna z czwartego miejsca naszej ligi, którą pod koniec tamtego sezonu była Cracovia, miała mierzyć się z potentatami europejskiego- i światowego futbolu to poległaby z kretesem.
Spójrz choćby na bądź co bądź mistrza OE - Zagłębie Lubin. W eliminacjach LM przegrali ze Steauą (nie wiem, czy się to odmienia ), która w fazie grupowej zdobyła raptem jeden punkt w meczu ze Slavią u siebie...
Offline
Pomyłka... chodziło mi, "inaczej kluby grają w europejskich pucharach, inaczej krajowych"... ale chyba skumałaś, o co mi chodziło...
Ale słuchaj... nigdy nie dowiemy się jak nasze kluby zagrałyby z klubami angielskimi póki ze sobą nie zagrają. Bo jeżeli mamy cały czas gdybać i już na samym początku obstawiać, że nic z tego nie będzie, to nie ma po co w ogóle tam się pchać. "Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda"!!! Czasami wiara i umiejętności, które może nie stoją na najwyższym poziomie, wystarczą, a po za tym, jak mi kiedyś brat powiedział: "w futbolu 1% odgrywają umiejętności, 99% szczęście". Dlatego wiesz... nie można od razu spisywać polskich klubów na stratę.
Offline