Ja tam wolę Jaspera. On taki mniej ckliwy jest. A Edward (abstrahując od wampiryzmu, odgryzania głów etc.) to jak dla mnie trochę takie ciepłe kluchy (nie zabijaj!). Poza tym Jasper to blondyn, co z góry stawia go na wygranej pozycji. Chociaż gdybym takiego Edwarda spotkała to nie pogardziłabym, przyznam ;p
Offline
Ale musisz wziąć pod uwagę, że Edward wychowywał się w początkach XX wieku i po przemianie w wampira od razu był wychowywany, żeby nie krzywdzić ludzi. Jasper później dołączył się do rodziny i (nie wiem ile części ksiazki przeczytałaś... jeżeli nie czytałaś jeszcze "Zaćmienia" to chyba lepiej będzie jak nie przeczytasz tego co jest napisane dalej ) już miał na swoim koncie walki z nowonarodzonymi i trochę ludzi zabitych, więc (że się tak wyrażę) miał swoją przeszłość. No i miał swoją Alice! Edward miał Bellę, więc musiał uważać, żeby jej nie skrzywdzić!
Offline
Całą sagę przeczytałam zanim jeszcze zrobił się wokół niej taki szum. Powiem więcej, kiedy czytałam 'Zmierzch' większość społeczeństwa nie znała tej książki, nikt nie myślał o ekranizacji, a 'Księżyc w nowiu' był nowością wydawniczą ;p
Wiem, że wychowanie robi swoje. Ale Edward jest tak idealny, że aż nudny. Papierowy. Jeśli wiesz co mam na myśli.
Tak aporopo tematu, polecam opowiadanie poniżej. Edward potraktwany z dużym przymrużeniem oka, ale można się pośmiać. A co najważniejsze - doskonale widać to, co mi się w nim nie podoba. Proszę bardzo:
http://www.mirriel.ota.pl/forum/viewtop … =15&t=9009
Offline
Zaraz przeczytam
A ja Ci muszę powiedzieć, że Edward wcale nie jest taki idealny jak się wydaje On zachowuje się tak dlatego, bo myśli, że jest zły i próbuje naprawić w sobie wszelkie zło. Po za tym bierze przykład z Carlisa, który jest dla niego ideałem. Targają nim sprzeczne emocje, bo z jednej strony chce mieć Belle tylko dla siebie, ale z drugiej strony chce się trzymać od niej jak najdalej. Myśli, że jest egoistą, ponieważ nie chce zostawić Belli w spokoju, więc próbuje to odbić na troszczeniu się o jej życie i bezpieczeństwo.
Po za tym były też momenty, gdzie miał durne urojenia odnośnie Jacoba. Zabraniał Belli spotykać się z jej najlepszym przyjacielem!
Naprawdę uważasz, że był taki idealny? Jakbyś się czuła, gdyby chłopak zabronił Ci spotykać się z kumplem, którego znasz od dziecka?
Offline
Co nie zmienia faktu, że oprócz swoich urojeń nie ma absolutnych, zwykłych wad. Zaakceptuję nieskazitelny wygląd. Ale czy nie mógłby czasem zrobić czegoś złego? Złego z premedytacją oczywiście. Każdy ma wady. A on oprócz obsesji na punkcie Belli i przekonaniu o własnej beznadziejności nie ma żadnej. Obydwie są urojone, więc zostaje okrągłe zero.
Offline
Musisz zauważyć, że on ma ponad 100 lat i wiele w życiu złego zrobił. On stara się być jak najlepszy, ponieważ uważa, że samo to, że jest wampirem, jest złe i skazuje go na wieczne potępienie
Czy on naprawdę nie jest taki zły... całą lekcję biologii, gdy pierwszy raz spotkał Belle, zastanawiał się jak ją zabić Po za tym podglądanie kogoś w nocy może być uznane za wadę przez niektórych
Offline
Co on takiego złego w tym swoim życiu zrobił, co?
Moim zdaniem chłopak powinien iść do psychologa bo ma straszne problemy z samoakceptacją.
Offline
A zabijanie ludzi? Bo trochę ich pozabijał. Co z tego, że zabijał tylko tych złych? Dla mnie zabójstwo jest złem samym w sobie, bez względu na to, kogo się zabija.
Po za tym wcale się nie dziwię, że strasznie martwił się o Belle, skoro było wyjątkowo wiele sytuacji, w których mogła zginąć. Edward był przekonany, że jeden jego fałszywy ruch, raz przestanie uważać i może przypadkiem zabić Belle. I trzeba przyznać, że miał rację.
Offline
Ale zabijał dla pożywienia, tak? To tak jak ludzie zabijający świnie.
Chyba że liczysz odgryzanie głów innym wampirom. Ale to był określiła jako obronę.
Dla mnie on i tak jest kryształowy i... nudny.
Nie wiem co musiałoby się stać, żebym zmieniła zdanie.
Offline
Hmmm... może przeczytanie pewnego fanficka, w którym Edziu jest ukazany jako władczy tyran, gdzie zawsze musi być wszystko po jego myśli?
A czytałaś Midnight Sun?
Offline
Tylko pierwszy rozdział gdzieś tam.
Że jej krew go kusiła, planował rzucenie się na nią etc.
Ale to element wampirzej natury, a nie wada Edwarda jako jednostki.
To tak gdyby za moją wadę uznać to, że rosną mi włosy na nogach. To normalne dla mojej rasy i koniec. Nie mogę tego rozpatrywać pod kątem indywidualnych niedociągnięć, braków.
Offline
Według mnie wadą Edwarda jest niska samoocena!
Offline
Lepsza niska samoocena niż megalomania.
Gdyby był narcyzem miałby chociaż jedną wadę!...
Ja wiem, że bohater pozytywny z definicji nie może być mrocznym sukinsynem (a ja takich kocham. Patrz Severus S. albo Lucjusz M. albo Tom R.), ale namiastka zimnego drania by mnie zadowoliła. Akurat tyle ile u Jaspera ;p;p;p
Offline
Jasper i Emmet są fajni pod tym względem Emmeta chyba jednak lubię bardziej Jasper wydał mi się zbyt poważny przed walką z nowonarodzonymi
Offline
Emmet jest dla mnie takim misiakiem. O ile wampira można nazwać misiakiem, oczywiście ;p
Offline