Przy nich onetowskie to wybryki literackie przedszkolaka, uwierz mi.
Tam publikują ludzie dorośli, z pewnością starsi od nas, mający pojęcie co robią.
Potrafią ubrać myśli w słowa w taki sposób, jaki nam nigdy nie przeszedł by do głowy i każde zdanie czynią fascynującym a potem okraszają to jeszcze dobrą pisownią.
No dobra, może za bardzo się rozpływam, ale kiedy weszłam tam z Onetu to doznałam szoku kulturowego.
Offline
Wcale się nie dziwię, jednak ja czytam właśnie na onecie opowiadanie, które jest całkiem dobre. Osoba, która to pisze, umie ubrać w słowa, to co chce przedstawić, dlatego dla mnie to nie był aż tak wielki szok. Chociaż muszę przyznać, że niektóre opowiadania tam napisane naprawdę mnie zachwyciły. Na razie przeczytałam tylko kilka, dlatego nie mówię tutaj o wszystkich!!!
Offline
Też nie mówię o wszystkich, ale o większości.
Mogę prosić o podanie adresu tego 'dobrego, blogowego opowiadania' (brzmi jak utopia)?
Offline
http://draco-hermiona.blog.onet.pl/
proszę
ale wiesz... są odcinki lepsze i gorsze...
Offline
DM/HG, o ile ja się tego naczytałam...
Mój pierwszy TfUr był o tej tematyce.
Idę czytać, wyrobić sobie opinię i skrytykować, albo pochwalić.
Offline
Czytałam to kiedyś. Nawet nie dawno. Ale pierwszy rozdział mi się nie spodobał i porzuciłam.
Ostatnie rozdziały lepsze, zdecydowanie, ale nie zwaliło mnie z nóg. Co nie znaczy, że mi się nie podobało. Dobre, ale obecnie jestem na etapie Severitusów etc. i ciężko mi się szybko przestawić na coś o zupełnie innej tematyce.
Offline
Ja nie mówię, że nie z nóg zwaliło, tylko że jest dobre. W porównaniu z innymi opowiadaniami na onecie jest nawet więcej niż dobre
Kiedyś napisałaś, że nie wstawiasz swoich prac na mirriel, bo wiesz, że są za słabe. Ja Ci powiem, że lepiej byłoby gdybyś je wstawiła i poczytała sobie opinie innych. Może byłaby to sama krytyka, jednak dowiedziałabyś się, co powinnaś poprawić. Byłoby Ci łatwiej.
Offline
Ja wiem, co muszę poprawić
Primo: stosuję starą metodę, że odleżane staje sie lepsze. Po jakimś czasie widać własne błędy i można nad nimi pracować.
Secundo: moje wypociny daję do czytania znajomym, którzy sa takimi miłośnikami internetowej literatury jak ja.
I na razie to mi wystarcza. Kiedy nie będę widziała większych niedociągnięć, wtedy pójdę na Mirriel, żeby dowiedzieć się nad czym jeszcze popracować
Offline
Może się wydawać dobry pomysł, tylko podejrzewam, że coś co napiszesz teraz za kilka lat Ci sie nie będzie podobać. I może nawet nie tyle forma, tylko temat.
Offline
Niektóre tematy wydają mi się ponadczasowe i bez względu na to, czy piszę o czymś mając 15, czy 25 lat są tak samo ciekawe.
Nieciekawym tematem teraz wydaje mi się Tokio Hotel, albo jakieś romansidła z piłkarzami (wybacz, ale jestem szczera). A historie, które są oryginalne, niebanalne i w całości wykreowane przez ciebie zawsze będą interesujące. Nawet, kiedy fabuła będzie się zdawać infantylna.
A styl cały czas się poprawia, więc to raczej logiczne, że ten poprzedni mniej będzie mi się podobał.
Offline
Co do romansideł z piłkarzami i opowiadań o Tokio Hotel (których zresztą nie lubię) i innych zespołach, to powiedz... czy opowiadanie zaczęłoby Ci się podobać, gdyby zamiast tych piłkarzyków i innych ludzi, dać normalnych obywateli? Albo pozmieniać ich imiona i zrobić z nich wymyślone postacie? Cała reszta była by taka sama, tylko ten jeden szczegół by się zmienił.
Bo wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi, że opowiadanie o zespole i innych sławach, nie może być ciekawe.
Offline
Nie mówię, że nie może być ciekawe.
Ale motorem całej fabuły, nie może być to, że pojawia się w nim ktoś znany. Opowiadanie powinno być interesujące same w sobie, bez żadnych 'ozdobników'. Można stworzyć nowego bohatera, w oparciu o kogoś żyjącego, ale dopasować go do swojej wizji. Nie trzeba trzymać się nazwisk.
I właśnie takie kreowanie historii tylko na podstawie faktu gwiazdorstwa jednego z bohaterów nie wydaje mi się czymś dobrym.
Offline
Czyli wystarczy zmienić nazwiska (wszystkie sytuacje, charaktery i nawet "zawodu" bohaterów mogą być takie same). Czyli np. z pana Cristiano Ronaldo dos Santos Averio zmienimy na Nuno Munioz, który również będzie jedym z najlepszych piłkarzy na świecie, będzie grał w Manchesterze United z numer 7 i nawet wkleimy zdjęcie Crisa i już opowiadanie zyska u Ciebie?
Offline
Nie.
Po pierwsze, nie praktykuję wklejania zdjęć sław jako bohaterów. To w interesie autora leży umiejętny opis postaci umożliwiający czytelnikowi wyobrażenie sobie postaci. Więc nie wkleiło by się zdjęcia Crisa.
Po drugie pozostawienie wszystkich rzeczy bez zmian (poza imieniem) mija się z celem, bo autor i tak będzie miał przed oczami gwiazdę. Ale możesz napisać opowiadanie o piłkarzu, który gra w Manchesterze. Może być skrzydłowym. Ale nie musi być Portugalczykiem, playboyem, czy za kogo tam jeszcze się go bierze. Bo sztuką jest stworzenie własnej postaci, która zaciekawi czytelnika, a nie budowanie czegoś na podstawie łatki, którą ktoś do kogoś przypiął.
Jeśli ktoś umie pisać, napisze dobre opowiadanie bez nikogo znanego.
Takie jest moje zdanie.
A umieszczanie znanych ludzi po to, żeby zdobyć czytelników?
No cóż...
Offline
Tylko wiesz... zazwyczaj nasi bohaterowie z prawdziwymi mają tylko dane osobowe i wygląd wspólny Bo charakter każdy tworzy sam! Przecież nie wiemy, jacy oni są naprawdę!
Umiejętny opis postaci... czasami w opowiadaniach, które piszemy są opisy, mimo że są zdjęcia Bo ile razy można przeczytać o kasztanowych włosach opadających na czoło (no dobra, z tym może nie trafiłam, ale coś podobnego na pewno jest, bo czytałam ). Jakiś tam opis jest, a to, że go nie ma przy pierwszy pojawieniu się postaci...
A po za tym, jak dla mnie opis postaci wcale nie jest taki ważny, już bardziej wolę opis sytuacji, panującego nastroju, zachowania postaci. Co z tego, że w pierwszym odcinku przeczytam jak postać wygląda, skoro w 55 zapamiętam tylko, że miała np. blond włosy i niebieskie oczy, bo to też pojawiało się w innych rozdziałach.
Offline