No właśnie, semestr się skończył (przynajmniej u mnie ;p), z ocen jestem zadowolona, bo znów będzie stypendium, a z zachowania to według listy miałam mieć ledwo co poprawne. Babka powiedziała, że ona tych godzin nieusprawiedliwionych nie widzi i dała mi wzorowe. O wycieczce jej się zapomniało. Opłacało się pójście na olimpiadę z angielskiego Czyli ze średnią 4,83 jestem miszczu ;p Zwłaszcza, że z matmy dostałam 4- na semestr, a z testu na którym na 5 zadań dobrze zrobiłam 1 mam 3. I z chemii zaliczyłam alkohole, kwasy karboksylowe i estry na 5. Dobrze, że nie pytała mnie z bierzącego materiału, bo synteza i zmydlanie tłuszczy, to ostatnia rzecz, o jakiej mam ochotę myśleć kilka dni przed feriami. Które teraz już mam.
A jak u was?
Offline
Pisarz
U nas oceny wystawiają do 24 stycznia, więc nie wiem jeszcze jakie oceny będę miała. Napewno 4 z polskiego. Ale co z pozostałymi, to nie wiem.
Offline
Ja mam średnią 4.85, co przyjęłam ze zdziwieniem i zaczęłam się zastanawiać "kurcze skąd"...
kilka dni wcześniej [tydzień temu w środę], miałam taką samą, a nawet gorszą minę na geografii, gdy mi nauczyciel obwieścił, że dostaję 6, bo jestem zdolna [na gegre w ogóle się nie uczę, bo twierdze, że mi się nie chcę i z materiału bierzącego - lekcje - wychodzi mi 4, resztę ocen dostałam za konkurs, sprawdzian z całych 3 lat i zadania domowego - prezentacji... skąd on 6 wziął nie wiem do dzisiaj, twierdził, że musi mnie docenić].. z reszty też jestem zadowolona, zwłaszcza, że mi się niemiec nie liczy
Offline
Pisarz
Z niemieckiego będę miała 3, albo 4. Zależy, czy nauczycielka się zlituję . Niby jestem dobra, a jednak materiał szkolny mi nie odpowiada. Wolę uczyć się w domu. Sama.
Offline
Ja nie mam niemieckiego ;p
A z geografii mam 5, mimo, że byłam na olimpiadzie i awansowałam dalej z najlepszym wynikiem w szkole.
Offline
no to współczuję... spokojnie powinnaś dostać 6 i to bez żadnego ale...
Offline
Ja miałam 4 ze sprawdzianu i 4 z kartkówki, a i tak 6 dostałam. Byłam w szoku i to nie lekkim, bo nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby 6 dostać, zwłaszcza, ze na lekcji wchodziłam z ocenami 4, 4, 6, a wyszłam z 4, 4, 6, 6, 6 i jeszcze 6 na koniec. Tylko wiesz... ja to muszę teraz utrzymać.
Offline
Może po prostu Twoja nauczyciela stwierdziła, że nie zasługujesz na 6...
albo stwierdziła, że nie chce Ci dawać 6 na koniec pierwszego półrocza, bo woli na koniec roku... żebyś przypadkiem nie zepsuła tej 6
Offline
Teraz mnie wysyła na jakiś konkurs o basenie morza Śródziemnego.
A ostatni, kiedy nie było mnie na lekcji, to dialog między nauczycielką, a uczniami, wyglądał tak:
Nauczycielka: No, opuściliście się dzisiaj!
Klasa: Bo nie ma Magdy!
Offline
No to pewnie nie chciała dawać Ci 6 na koniec pierwszego półrocza.
Może nie chciała, żebyś opuściła się w nauce.
Mi w pierwszej klasie nauczycielka angielskiego powiedziała na koniec roku, że spokojnie może dać mi 6, ale nie zrobi tego, żeby mi skrzydełka nie opadły i że jak tak dalej pójdzie to da mi 6, ale dopiero w 3 klasie, na koniec roku. Nie prędzej!
Jestem jej za to wdzięczna, bo widzę ile teraz umiem, a nie wiem, jak potoczyłoby się to, gdybym wtedy tą 6 dostała.
Offline
Miałabym pięć dych stypendium więcej, gdyby dała mi sześć.
Przypuszczam, że uczyłabym się tak samo, bez względu na ocenę.
Offline
To straszne, wiem, ale uczę się dla stypendium.
Więc musiałabym się starać o dobre oceny tak czy owak.
Offline