dla gum ?? no niezła jesteś ja uwielbiam skakać przez kozła, ale niestety już nie skaczemy [ nie wiem dlaczego]
a w pierwszej gim, to ja co czwartek sobie coś robiłam i potem nie musiała na wf wszystkiego robić, bo mi nauczyciel pozwalał siedzieć na ławce [mimo, że mi nic nie było] po prostu nie chciał mi się ćwiczyć
Offline
A ja tam lubię wf. W tamtym roku miałam złamaną rękę [ i to nie pierwszy raz], tzn. kolega mi złamał [przez przypadek oczywiście], a ćwiczyłam na wf-ie. Nawet kłóciłam sie z nauczycielką, o to żebym mogła ćwiczyć.
Wiem jestem psychiczna i nienormalna. Wszyscy mi to mówią. Ale ja lubię siebie taką jaka jestem
Offline
Ja kocham wf, mimo że czasami robimy rzeczy, za którymi nie przepadam. Nie wytrzymałabym nie ćwicząc na wf, ten przedmiot jest mi po prostu potrzebny do szczęścia.
Offline
Pisarz
Tak wf jest super. Taka najfajniejsza w szkole lekcja. A na dodatek zawsze są z czegoś polewki, zawsze
Ja nie mam akurat fajnej nauczycielki od polaka, a szkoda..
Kiedyś w podstawówce mój kolega opowiedział dość sprośny kawał, a facet zamiast iść do wychowawcy (jakby to zrobiła reszta nauczycieli ) zaczął się brechtać, że się mało nie udusił, a potem co lekcje nam czytał z komórki kawały
Offline
Hehehe...
A ja wczoraj dostałam uwagę na wf-ie, bo wszyscy sie przeze mnie śmiali. No co, nie moja wina, że ja mam czasem jakieś takie fazy. Jak pani przekazała mi ową wiadomość, o uwadze, to ja ukłoniłam się i powiedziałam: "najmocniej dziękuję za tak wysokie wyróżnienie".
Powiedziała, że jak nie przestane robić z siebie wariata, to dostane druga.
Dzisiaj na szczęście nie było tak źle, ale i tak mieliśmy haje, ale żeby nie było- nie przeze mnie.
Offline
My na wuefie biegaliśmy bite pół godziny bez przerwy, w krótkich gaciach, przy piździawie, że hej.
Teraz siedzę w grubym swetrze zapiętym po szyję i jestem chora.
O!
Offline
A my ostatnio na wf biegliśmy do miejscowości oddalonej o kilka kilometrów. Na szczęście nie biegliśmy cały czas i w dodatku przez las, czyli było krócej. Ale i tak byliśmy zmęczeni, a nogi nam po prostu odpadały. A potem jeszcze z powrotem do szkoły Koszmar!!!
Ale mi i tak się podobało, mimo że już czasami wytrzymać nie mogłam Fajnie było
Offline
Nasz wuefista jest maniakiem biegania.
10 kółek dookoła boiska na rozgrzewkę, 20 w międzyczasie i 5 żeby nie było zakwasów to standard.
Ewentualnie siatkówka z liceum, pingpong, albo hokej.
Czasem jest tez gimnastyka...
Offline
A tak abstrahując od wuefu i powracając do temetu pierwotnego, czyli mundurków.
http://www.zso.zabrze.pl/content/view/145/100
Zobaczcie w jakie kapoki chcą nas wpakować. Protestuje! Nie będę sie kompromitować w kamizeli ala kanalarz... Nie, żebym coś do kanalarzy miała...
Offline
Załóżmy stowarzyszenie Biednych Gimnazjalistów Wtłoczonych w Oczojebne Kapoki
Offline
Hehehe.... ja swojego mundurka jeszcze nie widziałam na oczy, ale słyszałam, że okropny. Jakoś w październiku mamy dostać... trzeba korzystać, póki jeszcze można chodzić normalnie ubranym.
A Twojego mundurka Chelsea to Ci współczuję. Mam nadzieję, że my będziemy mieli lepsze [trochę w to wątpię, ale cóż]
Offline
Ha! Zgubili moje wymiary i będę miała mundurek o tydzień później niż reszta!
Będę wyglądać jak licealistka
Offline
ja dostępne mundurek 15 października. Jeszcze się mogę cieszyć i nabijać z podstawówki super jest [jeszcze]
Offline
A ja, gdy zobaczyłam to pierwszego dnia w szkole (tak.. 3 września) to myślałam, że sie popłacze. Czemu nie mogli poczekać jeszcze roku i dopiero wtedy, kiedy ja będę sobie schludnym, kochanym licealistą[lub będę sobie chodzić w mundurze wojskowym] wprowadzić mundurki? A nie, że ja muszę sie z nimi przez rok męczyć
Offline