"Alternatywne wersje lektur" natchnęły mnie do wymyślenia "Parodii lektur".
Nie wiem, czy jedno nie wynika z drugiego, bo przy obecnym stanie mojej psychiki logika leży i kwiczy.
Co wy na to?
Jeśli tak, proponuję zacząć od "Harrego Pottera". To była moja lektura w pierwszej gimnazjum
Ostatnio edytowany przez Chelsea (2007-09-21 10:28:57)
Offline
Też bym chciała w szkole Harrego czytać. Mnie się pomysł podoba Może się za to kiedyś wezmę, bo na razie mam mam już własną wersję lektury do napisania, więc parodia musi poczekać.
Offline
Pisarz
No ja z chęcią przeczytam twoją własna wersję Harrego Kochane szalejecie
Offline
No więc w sobotę się za to biorę.
Na razie mam problem z cyklu: "jutro jestem pytana z biologii, kumpel ma mój zeszyt, a w książce gówno pisze"
Offline
Ups... I co zrobisz?
A z czego będziesz pytana?
A o Harrym to ja sie nie wypowiem, przepraszam, ale raczej tego nie przeczytam, chyba, że baaardzo będzie sie różniło od zwykłego Harrego.
Nie lubię. Nie czytam. Nie oglądam.
Nie. Nie. Nie.
I nie rozumiem, dlaczego ludzie to czytają..
[przepraszam za opinie, ale takie jest moje zdanie... ]
Offline
Ja jestem potteromaniaczką
Uściślając malfoyomaniaczką i severusomaniaczką. Harry'ego-jestem-takim-biednym-bohaterem-i-dupą-wołową-Pottera nie lubię. Planuje z Dursleyów zrobić wieśniaków, a z Weasleyów patologię...
Offline
Hehehe.... z chęcią poczytam. Ja też nie przepadam na Harrym... znaczy książkę lubię, bohatera nie za bardzo. Najbardziej to ja zawszę lubiłam Syriusza, Jamesa [chociaż o nim dużo w książce nie ma] i Hermionę. Malfoy to dla mnie za duży cwaniaczek, Harry [jak już Chelsea powiedziała] idiota, który myśli, że jest najbiedniejszy i same nieszczęścia przydarzają się tylko mu. Za co lubię Jamesa? Hehe, pewnie za to, że jak chodził do Hogwartu to się nabijał ze Snape'a, był dobrym szukającym i po prostu miał "dobry" charakter.
Offline
Malfoy to sarkastyczny, ironiczny zimny drań. W sam raz dla mnie
Severus jest jego małomówna wersja w czerni. Z przetłuszczonymi włosami, ale to sie wytnie.
Syriusza lubiłam, wydawał mi sie takim urwisem.
Ale Jamesa nie znosiłam, nie znoszę i znosić nie będę.
Dla mnie taka sama dupa wołowa jak Harry.
Z całym szacunkiem, oczywiście.
Lily to dla mnie matka polka, zbyt poprawna, żeby ją polubić.
A Hermiona, no cóż... Ostatnio przeczytałam fanfika, bardzo dobrego zresztą, po którym znielubiłam () ja jeszcze bardziej.
To już wolę Ginny. Dziewczyna przynajmniej bardziej temperamentna jest
Offline
A ja nie lubię nikogo.. Zaczynając od Malfoya, kończąc na Herminie.. A może to właśnie główny bohater zniechęcił mnie do tej oto książki? Nie wiem. Nie lubię i już...
Ostatnio edytowany przez kora92 (2007-09-28 20:49:50)
Offline
James przecież taki sam urwis jak Syriusz
Ja polubiłam Jamesa po tym jak przeczytałam, że nabijał się z Snape'a i się nad nim "znęcał". To było super Taki niegrzeczny chłopczyk.
Hermionę lubię... sama nie wiem, za co. Chyba za to, że jest inteligenta, bo z samego zakuwania by tyle nie umiała.
Offline
Mi się z niegrzecznym chłopczykiem kojarzył tylko Syriusz.
James jest dla mnie narcyzem dostającym ślinotoku na widok Evansówny, której nie znoszę.
Nie wolno mi się znęcać na Severusem Mrocznym Sukinsynem Snape'm.
Offline
Syriusza to ja zawszę lubiłam i lubić będę
Wprawdzie on wyrasta na "odpowiedzialnego" faceta, no ale niegrzecznym chłopczykiem był.
James też mi się z takim niegrzecznym chłopczykiem kojarzył, zwłaszcza po tym, jak gwizdnął Srebrny Znicz
Offline
Niegrzecznym chłopczykiem to dla mnie jest Malfoy, którego uwielbiam za sarkazm i charakter mrocznego sukinsyna o skłonnościach do narcyzmu.
No dobra, można by wyciąć ten narcyzm. Ale nie moja wina, że angielscy arystokraci są seksowni
Nie wyrobiłam się na tą sobotę. W piątek z kumpelą rozniosłyśmy kuchnie robiąc lazanię, w sobotę cały dzień mnie nie było, a jak wróciłam do domu to nie byłam w stanie wymyślić niczego oprócz bełkotliwego cosia, a dzisiaj miałam obiadek u babci, czytałam Romea i Julię od deski do deski i byłam na randce z fizyką.
Offline
mi się Malfoy nie kojarzy z niegrzecznym chłopczykiem, tylko z debilem, który myśli, że jest najważniejszy i najmądrzejszy na świecie, i wszystko powinno być tak jak on chce, wszyscy powinni go słychać, bo ma tatusia w Ministerstwie. Nie znoszę go za to!!!
Offline
Naczytałam sie tylu fanficków, w których jego życie wewnętrzne było bogato opisane, że już dawno tak o nim nie myślę.
A tak poza tym, jak wspomniałam, to angielski arystokrata, dziewczyno
Offline