To znaczy? Co Ty dokładnie masz za oknem dziewczyno? Czyżby Twoja wena się w patologii zagubiła?
Offline
Za oknem mam wielopokoleniową, wielodzietna rodzinę będąca smakoszami tanich napojów alkoholowych (głównie Żubr, choć od święta znajdzie się też Żubrówka) w rodzinnym gronie przy akompaniamencie wartościowej muzyki (radio Eska 24h na dobę) na świeżym powietrzu. Nie stronią również od zapraszania przyjaciół, pod warunkiem, że coś przyniosą, bo ta niekończąca się impreza jest składkowa. To latem. Zimą mam ośnieżone badyle.
Na szczęście nowy dom już się buduje!
Offline
Heh... to rzeczywiście za przyjemnego widoku nie masz....
Offline
Mnie Kanikuły nawet w środku dnia denerwują. Ile można słuchać tego samego.
Offline
Jeśli to po rosyjsku to przeżyję. Ten język jest tak melodyjny, że nawet tragiczna melodia wydaje się mniej tragiczna ;p Gorzej ma się sprawa z 'Explosion' albo innymi takimi...
Offline
dokładnie !! tylko wszystko kiedyś zaczyna się nudzić, więc nawet melodyczne Kanikuły potrafią denerwować
Offline
Wiem, że potrafią. Ale mniej mnie rażą niż techno rąbanki gdzie cały tekst składa się z 'I'm hot, baby', 'I wanna fuck you' opcjonalnie 'I love you'. Nie twierdzę, że 'Kanikuły' to epos na miarę 'Odysei', ale przynajmniej język jest cuuudowny
Offline
Według mnie rosyjski to jeden z najładniejszych języków świata (obok hiszpańskiego i angielskiego z cockneyowskim akcentem). Kiedy go słyszę aż ciarki mnie przechodzą. Niestety mój rosyjski brzmi nie do końca tak jak powinien. Ale się staram! ;p
Offline
A w Rosji arystokratów nie było?
W Wielkiej Brytanii nie było?
Byli ;p
Mnie francuski nigdy nie interesował. Niech sobie będzie z dala ode mnie ;p Tak jak niemiecki, którego uczyłam się osiem lat, a teraz prawie nic nie pamiętam...
Offline
Oj byli, byli...
Ale to jednak francuski jest językiem arystokratów
Wydaje mi się, że chodzi tu bardzo o brzmienie tego języka, słownictwo... a nie to, gdzie byli arystokraci.
Chcąc nie chcąc - francuski jest bardziej salonowy i elegancki niż rosyjski czy angielski.
Offline
Dla mnie brzmi jak dławienie się żabim udkiem, czy cokolwiek innego oni tam jedzą. Same 'r', 'hr',i 'rh'.
Wolę swoje.
A w przyszłym roku dojdzie mi łacina ;p
Offline