Pisarz
U mnie tez naczynia się walały. Ciuchy mam porozrzucane. Ale co zrobić, że mi się tak podoba ? Przecież to mój pokój. A jednak rodzina się do niego wtrąca.
Offline
U mnie jeszcze nie jest tak źle... mam się chyba przyzwyczaiła
Offline
Moja wie, że jestem niereformowalna, co jednak nie przeszkadza jej w dostawaniu apopleksji za każdym razem, kiedy wchodzi do mojego pokoju.
Offline
W takim razie u mnie chyba nie jest jeszcze tak źle... ostatnio staram się utrzymywać na odpowiednim poziomie
Offline
u mnie (jak już chyba pisałam) jest coraz lepiej... może dlatego, że ostatnio nie mam czasu nawet bałaganu zrobić
Offline
Ja kiedyś też... ale teraz już nie widzę w tym większego sensu... potem trzeba sprzątać
Offline
I tak musisz sprzątać. Bo kurzy się wszystko, łóżko trzeba ścielić, naczynia zmywać;p
Offline
Ale to wiesz... przetrze się, zakryje kołdrą, siostrę do zmywania wkręci i ma się spokój gorzej jak ktoś nie ma siostry...
Offline