Chelsea - 2007-09-06 16:50:40

Wracam do domu po szkole. Moja mama siedzi przed telewizorem, bo leci "Moda na sukces" i jest rzeczą absolutnie niezbędną dowiedzieć się, czy Ridge skapnie się, że nie jest ojcem swojego ojca. Potem oczywiście "Klan", a jakże by inaczej. W końcu Rysiu to klasa sama w sobie. Wieczorem "M jak miłość" z moją "ulubioną" Hanią i "Na Wspólnej", gdzie jest mój idol pan Latałko. W niedzielę "Na dobre i na złe", a jakże by inaczej. Bogu dziękuję, że matka nie ogląda "Plebanii", "Złotopolskich, "Pierwszej miłości" i co tam jeszcze.

Jestem człowiekiem o mocnych nerwach, ale jak widzę coś takiego to mnie piorun kulisty między oczy ma trafić. Bo osobiście jestem serialofobem.  Nie znoszę, nienawidzę, nie trawię i nie umiem ścierpieć beznadziejnych odmóżdżaczy dla gospodyń domowych (i nie tylko) i niedoszłych moherów. Oglądam to tylko wtedy, kiedy jem obiad/kolację/jestem w stanie nietrzeźwym.

Czy wy też tego nie znosicie? A może jesteście fanką, powiedzmy na to Brzozowskich i sobie podyskutujemy? Ostatnio czuje, że nie mam z kim inteligentnie porozmawiać, bo w towarzystwie znajomych łapię głupawkę i nie umiem poprawnie sformułować zdania.

kora92 - 2007-09-06 18:12:12

Ooo widzę, że nie jestem sama... U mnie to samo. Mój brat, który ma 18 lat nawet to ogląda! No bez przesady... Nie żebym coś miała przeciwko "Gotowych na wszystko"... To jeszcze jakoś ścierpieć.. Ale przepraszam, ja sie pytam jak można oglądać jakiegoś Salvadora, który zmartwychwstał i jest w ciele innego człowieka?! To jest tak głupie jak lato z radiem...
Ale mojej cioci to nikt nie pobije... Chwała Bogu, że Magda M. sie już skończyła, bo ona po każdym odcinku dzwoniła do koleżanki i rozmawiały jaki to ten Piotr, a może Paweł-nie wiem- jest głupi.. etc. No zgłupieć można..

Kaska - 2007-09-07 07:19:07

Osobiście się zgadzam. "Moda na sukces" i tez jakiś tam na TVNie - tych seriali nienawidzę najbardziej. A dlaczego? A dlatego, że moja mama to ogląda. Tata to o Salvadorze. I pod czas tych filmów nawet słowa nie można powiedzieć, bo od razu się słyszy "cicho tam" Koszmar!!! Jedyne seriale jakie ja oglądam to jest
"Pierwsza miłość", która już tak mnie zaczyna nudzić, że to jest poezja, oglądam tylko po to, żeby się dowiedzieć jak się skończy, bo osobiście wyznaję zasadę "jak zaczęłaś to skończ", ale już się końca doczekać nie mogę oraz
Zagubionych". No i jeszcze "Prison Break", ale to nie teraz. Bo w TV dopiero drugi sezon poleci, a ja już go widziałam.

kora92 - 2007-09-07 15:11:32

Szczerze? To ja nigdy nie oglądałam "Lost", nie wiem tak jakoś wyszło. A od środka nie zacznę oglądać, bo teraz to już chyba 3 seria leci. Wiecie czego nie wymieniłam? "One Tree Hill" i "The O.C". Lubie to i już. Chociaż "Pogoda na miłość" sie skończyła, a "Życie na fali"  robi sie nudne to i tak to lubie.
Ale "Moda na sukces" jest 'boska'... Przecież tam jest tak ekscytująca akcja, że aż głupio tego nie oglądać ;p

Gosiaczek:) - 2007-09-07 18:05:01

Oooo tak  " One tree hill" jest super i też to lubię, tak samo z "Życiem na fali". Ale nic poza tym "Moda na sukces"..? Hhhhh... ja nie wiem skad oni mieli tyle "pomysłów" żeby nakręcić ponad ileś tam tysięcy odcinków O.o... Z Magdą M to samo zawsze po każdym odcinku dziewczyny gadały o tym zawzięcie, a ja z kumpelką tylko patrzyłyśmy i słuchałyśmy. Seriali ogólnie nie lubię... ale jakbym musiała to bym oglądała, czasem robię też to jak mi się nudzi.... ale to bardzo żadko:):):)

kora92 - 2007-09-07 23:16:27

Oooo nareszcie znalazłam kogoś kto lubi moje ukochane seriale(czy filmy?) :D:D bo u nas niestety to na topie są "m jak miłość" i te inne z miłością...


Ale przyznaje sie bez bicia.. Kiedyś lubiłam Plebanie.. ale to było w podstawówce chyba... Ale mi wstyd :p

Kaska - 2007-09-07 23:32:41

Ja oglądałam One Tree Hill, ale w drugim sezonie [nie pamiętam dokładnie, w którym odcinku] zaczął mnie strasznie nudzić. Nie wiem, ale jakiś taki nudny się zrobił. Już mnie zaczęło męczyć, że nic szczególnego się nie zmienia: czyli Dan jest cały czas takim draniem jak był i nikt go nie lubi, a Lukasowi podoba się Brook, mimo że i tak będzie z nią tylko jeszcze na chwile. No bez przesady, nudy, nudy i jeszcze raz nudy. I to jest jedyny serial, który złamał moja świętą zasadę "jak zaczęłam to skończę". Chociaż mam One Tree Hill na płycie, dwa sezony, więc zawsze mogę do nich wrócić.
Teraz jeszcze mnie tak Pierwsza Miłość nudzi. Już nie wiadomo, który odcinek szukają Marysi. Paweł zachowuje się jak skończony kretyn i mam tego dość!!! Normalny człowiek by od razu wpadł, że jak osoba nic nie pamięta, to nie będzie chciała z nim gadać. Ale zamiast pójść na policję, żeby ją namierzyli, to wydzwania do niej pół godziny.

Przeprasza, że streściłam trochę te seriale, ale po prostu musiałam napisać, dlaczego mnie wkurzają.

Ostatnio oglądam "Włatcy móch", nałogowo. Nie wiem, czy można to zaliczyć do seriali, ale ja to po prostu kocham. Uzależniłam się od tego.

Gosiaczek:) - 2007-09-08 10:57:52

Jak na wakacjach zaczęłam oglądać ''One tree hill'' to bata nie było, żebym z kumpelą jakiś odcinek przepuściła, ale faktem jest, że to sie potem coraz nudniejsze zaczęło robić.. więc raz odpuściłyśmy.... raz tylko kawałek obejrzałyśmy, a potem wcale nie oglądałyśmy, bo nie było nic ciekawego...a jeśli już to tylko w telegazecie czytałyśmy skrót... no i tyle tego... Ale serial jest ogólnie bardzo, ale to bardzo fajny.. :D:D

Ja za to kiedyś nałogowo oglądałam '' M jak miłość", ale dałam sobie spokój... bo znalazłam sobie ciekawsze zajęcia na wieczór :):)

kora92 - 2007-09-08 15:47:50

"Włatcy móch" och.. uwielbiam. Teraz będą nowe odcinki, bo stare znam już na pamięć.
Ja również uważam, że "One tree hill" zrobiło sie nudne, ale i tak to oglądałam z racji tego, że zawsze było w porze mojego obiadu. Moim zdaniem wieczorem, powinny w telewizji "lecieć" jakieś filmy, a nie seriale, bo ja zazwyczaj nie mam co oglądać. Zostały mi tylko piątkowe filmy na tvn-ie i czytanie książek.

Gosiaczek:) - 2007-09-09 11:38:23

Oooooo tak Czesio wymiata :D:D:D:D:D:D Nie ma, co :) Super, że będą nowe odcinki,a nawet na DVD ponoć wyszli "Włatcy Móch".. To jest po prostu super serial :P

Kaska - 2007-09-09 12:01:49

Włatcy są najlepsi :D U mnie to pół klasy ogląda i potem w szkole na lekcjach gadamy jak Czesio :) No i oczywiście na pamięć się zna stare odcinki, a teraz nowe wychodzą. Właściwie jeden już jest :) A czytałam gdzieś, że ma być jeden odcinek z życia Czesia, gdzie poznamy jego rodziców. Tyle, że to nie była informacja potwierdzona, więc nic takiego nie musi być.
A po co kupować Włatców na DVD, skoro w internecie są wszystkie odcinki? I dobrze, że w necie są wszystkie odcinki, bo ja nie mam TV4, więc bym nie mogła oglądać <uff>

Gosiaczek:) - 2007-09-09 13:25:30

U nas jest tak samo, też praktycznie cała klasa to ogląda :D:D:D A potem są polewy na lekcjach jak ktoś ni z gruchy ni z pietruchy walnie jakiś śmieszny dialog.... A nauczyciele nie wiedzą o co Kaman... chociaż nasz pan od historii ogląda Czesia i resztę :D:D:D:D:D

Kaska - 2007-09-09 13:29:56

My kiedyś o tym na religii gadaliśmy, a katechetka się nas pyta, czy to jest jakaś bajka. My, że tak. I potem tak gadaliśmy o tym :) Ona nie nie wiedziała, że to jest bajka dla dorosłych i tam klną <lol2>

kora92 - 2007-09-09 15:09:43

A u nas pani od polskiego ogląda Włatców. Oczywiście sama czasem walnie do nas jakiś tekst Czesia :P:P:P

A my mamy w klasie takiego Krystiana, co jest podobny do Czesia, tylko zamiast "Dzień dobry" mówi "Tak to ja", wtedy, gdy ktoś go woła, tzn.:
-Krystian
-Tak to ja..
Na początku nikt tego nie skojarzył, ale gdy polonistka zaczęła sie śmiać i powiedziała dlaczego, od tamtego momentu mamy własnego Czesia w klasie :D

Chelsea - 2007-09-09 17:35:19

Zlinczujcie mnie. Nie oglądam ani Właców, ani Pogody na miłość. W ogóle telewizor załączam tylko na mecze, wiadomości i programy sportowe. Ewentualnie MTV 2. Wolę gdzieś wyjść/poczytać książkę/obejrzeć po raz 7678612346 "Hooligans" etc.

kora92 - 2007-09-09 17:54:18

Oooo ja też uwielbiam "Hooligans" :)



[ale Włatcy móch i tak są świetni :P]

Chelsea - 2007-09-09 18:01:31

Ja "Hooligans" nie uwielbiam. Ja jestem fanatyczką. Znam na pamięć wszystkie dialogi po polsku i w oryginale i po samych dźwiękach w tle (np. szum samochodów) poznaję która jest scena...

kora92 - 2007-09-09 18:16:11

:D ja nie mam aż takiej fobii :p
                     oczywiście bez obrazy :P

Ja niestety nie znam żadnego filmu, żeby znać dialogi i rozróżniać sceny :(
no nielicząc Shreka :P

Chelsea - 2007-09-09 18:17:40

Wyjdzie że się czepiam, ale co tam.
Fobia jest wtedy, kiedy ktoś się czegoś boi.

A dialogi same weszły mi do głowy jak w wakacje oglądałam ten film codziennie.

kora92 - 2007-09-09 18:27:46

Hehehe... i dobrze, że sie czepiasz :p uwielbiam gdy mnie ktoś poprawia, chociaż często sie tym denerwuje.
Ja niestety nie mam możliwości, aby oglądać ten film codziennie, bo go po prostu nie posiadam :(

Chelsea - 2007-09-09 19:08:22

Ja posiadam. Inaczej bym umarła albo/i nie wypłaciła się w wypożyczalni...

kora92 - 2007-09-09 21:13:30

To dobrze, że posiadasz, bo nasz świat blogowy straciłyby świetna pisarkę.


Ale sie teraz podlizałam :D:D:D Aż mi normalnie głupio...

Kaska - 2007-09-10 16:25:12

Ja "Hooligans" widziałam raz czy dwa i uważam, że jest to tak świetny film, że mi słów brakuję na opisanie go... Jest po prostu: ciekawy, interesujący, cudowny, fascynujący i jakby mi Czesio podpowiedział: zajebi*ty :D Kocham ten film. I jedynym powodem, że go tak mało razy widziałam jest to, że nie lubię oglądać filmów sama, a nikt nie chce go ze mną obejrzeć :(

Chelsea - 2007-09-10 18:20:58

No podlizałaś =]

Ze mną "Hooligans" nikt już nie chce oglądać, bo każdy już z dwa razy widział :)
Więc albo wrabiam w oglądanie nieświadomych mojej manii obywateli,
albo oglądam sama wylewając tony łez przy scenie śmierci pana P.

kora92 - 2007-09-10 20:42:30

Ja też płakałam.
Chyba każdy płacze.
I wiecie co jest najgorsze? Że moi bracia się ze mnie śmiali, a ja tam normalnie w rozpacz i przygnębienie wpadałam :(

Chelsea - 2007-09-10 21:19:28

Ze mnie się nie śmieją, tylko patrzą jak na upośledzona umysło szynszylę

kora92 - 2007-09-10 21:34:52

Na mnie tak często patrzą więc sie już przyzwyczaiłam :)

Chelsea - 2007-09-11 19:23:19

Miło :)
ja się przyzwyczajam. Wcześniej byłam rozjechanym przez ciągnik koczkodanem.
Szynszyla to nowość.

Gosiaczek:) - 2007-09-11 19:38:45

A teraz mnie możecie zlinczować :P:P Nie widziałam 'Hooligans" na oczy... ANI RAZU!!!!!... muszę to nadrobić

kora92 - 2007-09-11 22:03:10

Żałuj kobieto, żałuj!
Koniecznie musisz to nadrobić :P

Kaska - 2007-09-11 22:25:26

"Hooligans" taki smutny film, a taki fajny [czy te dwa słowa przypadkiem sprzeczne nie są??] No, nie wiem, ale ja też płakałam i moja siostra płakała... brat? Brat nie wiem, bo z nim nie oglądałam, ale z tego, co go znam [płakał na "Brat niedźwiedź"] pewnie też. Bo ja mam po prostu kochanego brata :)

kora92 - 2007-09-12 21:10:52

Nie są, nie są :)
Ja nie miałam z kim płakać.. :(

Chelsea - 2007-09-21 10:03:43

Z całym szacunkiem ja wyję jak bóbr już przy pierwszej scenie...
Do końca nie przestaję...
Apogeum osiągam kiedy to chłopaki z GSE idą sobie w tych białych butkach, żeby rozkwasić buźki kretynom z Millwall w akcie zemsty.
Nawet napisy końcowe mnie wzruszają...
Wiem, jestem nienormalna.

Kaska - 2007-09-22 21:04:56

Zaraz tam nienormalna. Jesteś po prostu... hm... po prostu... po prostu... wrażliwa :) A film bardzo wzruszający, więc się nie masz czego wstydzić.

Gosiaczek:) - 2007-09-22 22:56:22

Chelsea z chęcią bym cię poznała, bo jak dla mnie jesteś mieszanką wszystkiego :D ;)
I tu nie chodzi o podlizanie się :P

Chelsea - 2007-09-27 15:08:01

Nie mieszanką, tylko osobą z wypaczeniem umysłowym i huśtawką nastrojów.
Pamiętam jak na wakacjach z kumpelą miałyśmy totalną głupawkę.
Nagle przestałam się śmiać i zrobiłam minę zgwałconego koczkodana.
Nie moja wina, że wpadłam w nastrój melancholijny...

Nie podlizywanie, mówisz? =]

kora92 - 2007-09-27 21:44:38

Zgwałconego koczkodana mówisz?
Ja zawsze robie minę "wydymanego królika" :P
No cóż rożnie bywa :P

Chelsea - 2007-09-27 21:48:50

Mam sentyment do koczkodanów po wakacjach.
Nie mogę zapomnieć wsiowatych hasełek do dziś :)

Kaska - 2007-09-27 22:25:27

Ja jak się robię poważna, to wszystkich w koło to śmieszy [nie wiem czemu], a że śmiech z reguły jest zaraźliwy, ja też zaczynam się śmiać.

Chelsea - 2007-09-28 15:31:48

Jak jak mam humory to masakra.
Każdy dostaje opieprz tylko za to, że w kółko się mnie pyta: "Ale co się stało, Magda?"
Nie jestem despotką :P

kora92 - 2007-09-28 20:39:43

A ja mam ciągle opieprze za to, że odzywam sie nie pytana, że mam własne zdanie, z którego większość sie śmieje. Czy ja jestem aż taka zabawna? Moim zdaniem nie, ale czasem wydaje mi się, że ludzie kolegują sie ze mną tylko dla tego, że zawsze jest śmiesznie...
Dzisiaj rysowałam po ławce... pani sie pyta, co rysuje, a ja bardzo zmartwiona, bo to była poważna sprawa: " drut kolczasty, bo ta delikwentka wchodzi na mój teren", chodziło mi o koleżankę, z która siedzę. Nie wiem co w tym takiego śmiesznego, ale każdy sie śmiał. To nie moja wina, że, gdy coś mnie zastanawia, albo mówię coś co jest dla mnie bardzo ważne to robie minę, jakby mi ktoś rodzinę skarpetkami zabił.

Kaska - 2007-09-28 20:49:27

przepraszam, ale to było zabawne :P

u mnie w klasie też tak jest... cokolwiek ktoś powie i tak jest śmiesznie... czasami śmiejemy się z takich pierdół, że ciężko nas zrozumieć. A najlepsze jest to, że to jest zaraźliwie. Poważnie!!! Nauczyciele też się śmieją.

Chelsea - 2007-09-29 21:07:11

Ja mam polew ze wszystkiego.
Ostatnio na topie są słowa "zabobon" i "poduszkowiec".

Kaska - 2007-09-29 21:59:48

a można wiedzieć dlaczego? no chyba, że nie ma specjalnego powodu

Chelsea - 2007-09-30 21:29:40

Po pierwsze same ich brzmienie nas śmieszy.

"Zabobon" od kiedy to parodiowałam naszego księdza i wydarłam się na lolę czytająca horoskop.
Drugie to z fizyki, kiedy nasz babka z takimi ognikami w oczach opowiadała nam o poduszkowcach.

Kaska - 2007-09-30 23:22:48

aha :):):) u nas też co jakiś czas królują słowa, z których wszyscy się śmieją. Aktualnie nie mogę sobie żadnego przypomnieć, ale gdy tylko to się stanie, od razu zapiszę :)

Chelsea - 2007-10-01 18:57:39

U mnie był jeszcze "słoik".
To była masakra, mówię wam.
Ale minęło.
Teraz mamy hasełka w stylu: "Kartofle się mąkuje", "Językiem hindi mówią w Hindiach", czy też "Kocham Leszka".

Kaska - 2007-10-02 17:14:48

a u nas ostatnio rządzi: "tak nie może być"

kora92 - 2007-10-02 17:33:54

A u nas Mozambik.
Mam w klasie takiego pseudo inteligentnego  chłopaka, kiedyś babka na historii sie pytała, gdzie była jakaś bitwa, a on taki dumny z siebie, że wie, wstał i powiedział właśnie: "Mozambik"
Ogólnie na geografii mamy ciągle haje i uwagę klasowa, za to, że śmiejemy sie na lekcji. Ale to przecież nie nasza wina, że mamy teraz o Afryce.. :P

Gosiaczek:) - 2007-10-04 12:40:32

Rysowanie drutu kolczastego na ławce skąd ja to znam :D Sama tak robiłam.
Akurat wszystkie słowa, z których się śmiejemy do łez wypadły mi z głowy, ale kiedyś za to mój kolega dał czadu na historii :
- No to powiedzcie mi jak zmarła królowa Jadwiga?- pyta nauczyciel, sam znudzony swoją lekcją, a mój kolega również pseudo inteligentny mówi:
- królowa Jadwiga zmarła z poronienia xD Nie ma to jak być inteligentnym inaczej, teraz już mnie to nie śmieszy, ale kiedyś wszyscy z tego lali xDD

Kaska - 2007-10-07 19:23:10

A co u nas było... Kiedyś była świetna akcja z Pana Tadeusza, mój kumpel coś świetnego na sprawdzianie napisał, ale teraz już za bardzo nie pamiętam. A szkoda, bo laliśmy z tego dość długo.
Ostatnio moja koleżanka wyjechała z tekstem: "nie otwarłam zdąrzyć" :):):)

kora92 - 2007-10-11 20:53:11

Na sprawdzianach to też u nas było nieźle. Pisaliśmy tam sprawdzian z literatury i było pytanie właśnie o Pana Tadeusza. Mój kolega napisał, że Tadeusz Mickiewicz napisał Pana Adama.. Jak sie wszyscy z tego laliśmy... No cóż ma chłopak wyobraźnie..

Gosiaczek:) - 2007-10-18 20:10:22

:D no nieźle. :D
Teraz mi się przypominało nasz pan od historii ostatnio powiedział do mojego kolegi
" Ty to jesteś tak ograniczony, że się lepiej nie odzywaj, proszę"
Albo do mojego drugiego bardzo wysokiego kolegi powiedział
"No ja nie wiem, nogi rosną. ręce rosną, a mózg maleje" Może nie jest to zbyt śmieszne, ale wtedy laliśmy z tego, a jeszcze śmieszniejsza była mina tego kolegi xD

Kaska - 2007-10-20 09:57:08

a mój kumpel napisał na sprawdzianie z Pana Tadeusza:

"Pan Tadeusz był bezpłodny i kocham Marianne" i potem się jeszcze z panią kłócił, że tak w książce pisało

Gosiaczek:) - 2007-10-24 12:00:14

Heh..... :D:D
Musieliście mieć polweki... :P
U nas co i rusz są jakieś śmieszne sytuacje, tylko zawsze jak chcę napisać, to zapominam :zdziwiony:
Na szczęście na sklerozę się nie umiera...

Kaska - 2007-10-24 18:00:02

ostatnio u nas króluje u mnie słowo "kaloryfer" oraz zdanie "silence!!! I kill you!!!" dla niezorientowanych:
http://pl.youtube.com/watch?v=9BV4OGqnuiQ mam nadzieję, że się spodoba :)

Gosiaczek:) - 2007-10-26 11:57:30

A czemu kaloryfer...........................?

Kaska - 2007-10-28 08:33:52

bo jak czekaliśmy na autobus, to było zimno i powiedziałam koleżance, żeby kaloryfer przyniosła, a ona potem próbowała przez 5 minut wymówić słowo "kaloryfer" i jej nie wychodziło :)

Chelsea - 2008-01-10 16:51:31

My teraz 'rzucamy hasła'.
To przez naszą babkę z WOS-u, która tak co chwilę powtarza, np. 'Ja rzucam hasło Korczak, a wy już kojarzycie, tak? No tak, bo w końcu rzuciłam hasło'.

Kaska - 2008-01-11 13:31:52

A dziewczyną z mojej klasy wzięło się na szczerość. Zebrałyśmy się i każda mówiła, co do której ma! Teraz już nam zostało i jak nam coś nie pasi, to sobie mówimy. Przynajmniej jest szczerze.

Chelsea - 2008-01-11 13:42:25

Zawsze mówiłam innym, kiedy coś mi nie pasowało.
Kiedy powiedziałam jednej dziewczynie, żeby umyła włosy, bo śmierdzi, było niemiło, ale się umyła i ludzie nie obgadywali jej za plecami.

Kaska - 2008-01-11 13:49:55

Jednak nie wszyscy potrafią być szczerzy, a żeby już wszystkie dziewczyny z jednej klasy były szczere, to jest prawie nie możliwe. A nam się udało i to jest ten sukces. I nie chodzi nam coś typu "umyj włosy". U nas mówiliśmy dosłownie o wszystkim, nawet o tym, że jak ktoś szczela miny, to nas wkurza i co? Poprawiamy się!

Chelsea - 2008-01-11 13:53:54

Powiedziałam tylko, że ja jestem szczera. Z włosami był przykład, równie dobrze mogę powiedzieć, że kogoś za coś szczerze podziwiam, albo mam go za dwulicowego dupka z takiego i takiego powodu.

Gratuluję solidarności.

Kaska - 2008-01-11 13:57:40

Dziękuję.

A ja jak już powiedziałam: dobrze jak się jest szczerym, ale najlepiej jak wszyscy są szczerzy. Pogadaj ze swoją klasą, może Wam też się uda.

Chelsea - 2008-01-11 14:11:04

Raz rozmawiałam z pewną dziewczyną. Powiedziałam jej szczerze co na jej temat myślę i że jej obłuda i dwulicowość są widoczne na kilometr dla każdego. A ona zaczęła się na mnie oburzać i opowiedziała nauczycielce, że się na niej wyżywam.

Moja klasa to nie jest dobry materiał na program o szczerości.

Kaska - 2008-01-11 22:28:55

Współczuję, bo to się bardzo przydaję, żeby popracować nad swoimi wadami.

Chelsea - 2008-01-12 12:58:48

Też sobie współczuję.

Ale z drugiej strony z osobami z mojego najbliższego otoczenia jestem szczera i te 'w tle' nie są dla mnie tak istotne. Wiadomo, byłoby miło, gdyby wszyscy byli ze sobą szczerzy, ale tak się na dłuższą metę nie da. Dlatego ciesze się tym co mam, tzn. tym, że moi przyjaciele są zawsze lojalni i uczciwi wobec mnie.

Kaska - 2008-01-12 21:11:27

Czasami jednak dobrze jest poznać też swoje wady i zalety... można wtedy nad niektórymi popracować.

Chelsea - 2008-01-13 16:47:43

Wydaje mi się, że z tym nie mam problemu i swoje wady i zalety mogłabym wyliczyć z miejsca. Bo wiem, że jestem nerwową, impulsywną despotką z tendencją do przesadzania, ale z drugiej strony jestem szczera, ambitna i inteligentna. A nad poprawą... no cóż, staram się ;p

Kaska - 2008-01-13 19:54:36

Tylko wiesz... ja też zawsze myślałam, że znam swoje wady, a ostatnio okazało się, że zamiast tych moich "poważnych" wad, moje koleżanki bardziej wkurza to, że nie zawsze jest poważna... a ja myślałam, że będzie je wkurzać moja skłonność, do denerwowania wszystkich w koło...

Chelsea - 2008-01-14 11:53:33

Ale już rozmawiałam ze znajomymi o tym, co ich we mnie najbardziej wkurza. I impulsywność była na pierwszym miejscu. Zwłaszcza, kiedy jeden chłopak powiedział coś o mnie w żartach, ale mnie to zdenerwowało i rzuciłam sie na niego z pięściami.

Kaska - 2008-01-14 15:59:06

Hehehe... ja kiedyś się na kumpla rzuciłam tylko dlatego, że wziął krzesło mojej koleżanki bo nie miał na czym siedzieć... szczegół, że kawałek dalej było pełno krzeseł, które moja koleżanka mogłaby sobie przywłaszczyć

Chelsea - 2008-02-29 10:07:51

I to jest jedna z cech, która mnie we mnie dość mocno irytuje.
Kiedy ostatnio powiedziałam coś takiemu chłopakowi, a potem pierwszy raz w życiu widziałam go ze łzami w oczach, chciałam dokonać samoubiczowania.

www.bookingmpire.pun.pl www.szm.pun.pl www.minecraftplx1.pun.pl www.longiju2009-godmt2.pun.pl www.czikitamenager2008.pun.pl